Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować
W Polsce często mówi się, że trzeba mieć zdrowie, żeby chorować. Coś w tym niewątpliwie jest. Przytoczymy historyjkę młodej dziewczyny. Dziewczyna nigdy nie miała problemów z żadną poważniejszą chorobą. Zdarzały się grypy i zdarzały się przeziębienia, ale nigdy nic poważniejszego nie miało miejsca. Kiedy jej zdrowie zaczęło szwankować, miała problem z odnalezieniem się w tej sytuacji.
Chciała zapisać się do poradni, a tam proszono ją o skierowanie od lekarza rodzinnego. Lekarz rodzinny odsyłał na badania krwi, z badań krwi odsyłano ją bo nie przyszła na czczo nie wiedząc, że jest to konieczne i tak dalej. Czas oczekiwania na wizytę w konkretnej poradni to kilka miesięcy. Koszt wykonywania badań, które bezpłatnie mogłyby być wykonywane dopiero za pół roku, to spore wydatki.
Rezygnacja z diagnozowania choroby
Po pewnym czasie dziewczyna zrezygnowała z diagnozowania się i stwierdziła, że lepiej będzie jej dalej chorować i borykać się ze swoimi dolegliwościami, niż walczyć ze służbą zdrowia, która z wielką ignorancją pochodzi do każdego pacjenta. To fakt, żeby zarejestrować się do poradni, konieczne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. Skierowanie ważne jest tylko miesiąc, a więc dostarczenie go po terminie jest już bezcelowe.
Trudno znaleźć miejsce w szpitalu?
By zrobić badania stwierdzające stan zdrowia w stu procentach, należałoby znaleźć miejsce w szpitalu i położyć się na jeden dzień, żeby wykonać podstawowe badania. Ale szpitale nie przyjmują na jeden dzień, bo wówczas służba zdrowia nie zwraca im pieniędzy za pobyt pacjenta.
Z poradni do poradni…
Dopiero trzy dni na danym oddziale to czas, za który narodowy fundusz zdrowia zapłaci. A z kolei te trzy dni to za dużo, to niepotrzebne, więc pacjent odsyłany jest do poradni, z tamtej poradni do kolejnej i tak w kółko.
To nic dziwnego, że wielu pacjentów w Polsce woli patrzeć na swoje pogarszające się zdrowie, niż spędzać dni, godziny, miesiące na stanie w kolejkach do rejestracji i na wypełnianiu formalności. Stać w kolejce trzeba, bo często telefony w rejestracjach w punktach opieki zdrowotnej są wyłączone, żeby panie pracujące tam mogły spokojnie napić się kawy czy rozprawić się ze stertami teczek do ułożenia w odpowiednich szufladach.
Ile jest prawdy w informacjach o zdrowiu, które zalewają nas przez media?
Media huczą ciągle o tym, ile jest zachorowań na dane choroby w czasie roku. Podawane nam są statystyki o zachorowaniach, zwłaszcza dzieci, rzadko na temat uleczalności danych chorób. Już najmniej dociera do nas informacji o tym, jak dbać o zdrowie. Chyba tylko telewizje śniadaniowe karmią nas poleceniami i wskazówkami, jak być młodym, pięknym i zdrowym przez cały czas.
Alkohol szkodzi zdrowiu
Jednak zamiast mówić o tym, że alkohol w nadmiernych ilościach nam szkodzi, że palenie papierosów to paskudny dla naszego zdrowia nałóg, że jedzenie non-stop w budkach z fast foodem nie jest dla nas dobre, mówi się o innych rzeczach. O tym, jaki strój wybrać na fitness, żeby za bardzo się nie spocić. O tym jaki wybrać biustonosz na aerobik, żeby nasze piersi z czasem nie opadły.
Jakie suplementy i witaminy jemy?
O tym, jakie suplementy najlepiej zażywać, żeby zachować zdrowie na długi czas. Gdybyśmy zalecali się do tych wszystkich wskazówek, w zasadzie nie musielibyśmy nic jeść. Te garści suplementów dla zdrowia, które powinniśmy zażywać: błonnik, kwas foliowy, witaminę A, E, B i szereg innych specyfików, w zasadzie wystarczyłyby nam jako dzienne pożywienie. Gdyby umieścić wszystkie kapsułki reklamowane w telewizji w szklance, z pewnością okazałaby się ona za mała.
Czy wierzyć mediom o chorobach?
Trzeba by tradycyjnego górniczego kufla na piwo, żeby to wszystko pomieścić. Dlaczego tak mało uwagi zwracamy na nasze zdrowie i jego sens, który jest najbardziej istotny? Bo media karmią nas informacjami na temat dziwacznych zastępstw.
Korzystamy ze spa – jemy witaminy
Mamy korzystać ze SPA, wcinać garściami witaminki z apteki i chodzić na delikatne przystawki w stylu kuchennych rewolucji do restauracji, gdzie 50 gram ryby kosztuje tyle co dobre buty, zamiast jeść w domu.
A jeśli już ktoś nam pokazuje przepisy kulinarne dobre dla zdrowia, to ugotowanie jednej zupy zajmuje średnio kilka godzin. Nie licząc tego czasu, który trzeba spędzić na zakupach w poszukiwaniu egzotycznych produktów. Zdrowie w mediach to chałtura, jak wiele innych tematów, które są w nich poruszane. Jeśli to prawda, że śmiech to zdrowie, nic innego nie pozostaje, jak śmiać się do rozpuku z tej medialnej pożywki, która sama jest jak fast food.
m